20.04.2013

Rodzaje deliktów - "kradzież"

Autor: Marcin Borowski



Krótko o deliktach


Rozgraniczenie sfery prawa publicznego (ius publicum) i prywatnego (ius privatum) znajdowało swój wyraz także w dwojakim traktowaniu przestępstw. Jedne (crimina publica) godziły wyraźnie w interesy ogółu, podlegały więc represji ze strony organów państwowych, i to w osobnym procesie karnym. Druga kategoria przestępstw, na której się skupimy to tzw. Delikty prywatne (delicta privata). Obejmują one czyny które naruszały wyłącznie dobro jednostki, bądź też grupy tych jednostek. Urzeczywistnienie odpowiedzialności za czyn niedozwolony zależy tu – jak w każdym zobowiązaniu – wyłącznie od tego, czy wierzyciel wykona przysługujące mu uprawnienie. Najważniejsze rodzaje deliktów prawa cywilnego:

  1. furtum – kradzież,
  2. rapina – rabunek,
  3. damnum iniuria datum – bezprawne wyrządzenie szkody,
  4. iniuria – zniewaga.

Furtum- definicja i etymologia słowa


Etymologia tego słowa wywodzi się od ferre czyli ,,nieść’’, ,,przenosić’’. Wielu znakomitych prawników podejmowało się zdefiniowania tegoż słowa. Wydaje się, iż najtrafniej dokonał tego Paulus. Kradzieżą zgodnie z jego definicją jest umyślny zabór rzeczy w celu osiągnięcia korzyści, i to albo samej rzeczy, albo jej używania, albo jej posiadania.

,,Furtum est contrectatio rei fraudolosa lucri faciendi gratia vel etami usus eius possessionisve"


Zgodnie z powyższym aby mówić o kradzieży musiały zaistnieć następujące elementy:

  1. Akt pozytywny polegający na przywłaszczeniu albo sprzeniewierzeniu cudzej rzeczy znajdującej się we władaniu sprawcy.
  2. Tenże akt musiał naruszać prawa innej osoby.
  3. Czyn musiał być wbrew woli innej osoby.
  4. Po stronie sprawcy musiała być chęć zysku.
  5. W prawie Justyniańskim chęć zysku utożsamiono z chęcią popełnienia kradzieży.

Z definicji Paulusa widać, że rzymskie pojęcie kradzieży w ostatecznym swoim ukształtowaniu było bardzo szerokie. Kazuistyczna interpretacja praktyki miała tendencje jeszcze bardziej rozszerzające. Furtum to nie tylko zabór w celu przywłaszczenia rzeczy, która była dotąd w cudzym władaniu, ale także przywłaszczenie sobie rzeczy, która już znajdowała się w rękach sprawcy. Złodziejem (fur) w rozumieniu Rzymian był ponadto „fałszywy wierzyciel” (falsus creditor), a więc oszust, który świadomie przyjmował nienależne mu świadczenie, a także poplecznik i paser, który ukrywał sprawcę kradzieży czy jego łup. Na równi ze złodziejami odpowiadali pomocnicy, w prawie klasycznym także podżegacze czy udzielający porad (G. 3, 202). Przykładowo, pomocnikiem był ten, kto wytrącił poszkodowanemu monety, aby złodziej mógł je zabrać. Natomiast jako udzielenie rady traktowano zachowania polegające na pouczaniu, zachęcaniu lub pobudzaniu złodzieja. Stawali oni do odpowiedzialności karnej gdy udowodniono im, że chcieli aby kradzież została popełniona.


Rodzaje Furtum

Starożytni Rzymianie wyróżniali trzy rodzaje kradzieży:

  1. Furtum rei – rzecz ruchoma stanowiąca część majątku właściciela.
  2. Furtum usus – osoba dzierżąca cudzą rzecz używa jej bez zgody właściciela (tzw. ,,Kradzież używania’’). W taki sposób popełniał kradzież np. przechowawca, któremu w ogóle nie wolno było używać rzeczy przyjętej w depozyt, a dalej komodatariusz, jeżeli przekroczył granice dozwolonego używania, czy zastawnik, jeżeli używał rzeczy zastawionej bez upoważnienia (G. 3, 196-197)
  3. Furtum possessionis – (tzw. ,,kradzież posiadania’’). Chodziło tu o „kradzież rzeczy własnej” (furtum rei suae). Popełniał ją właściciel, jeżeli rzecz formalnie własną zabierał samowolnie uprawnionemu posiadaczowi, np. zastawnikowi (G. 3, 200)

Furtum manifestum i Furtum nec manifestum


Pierwszych wzmianek o tym przestępstwie dowiadujemy się po rekonstrukcji Ustawy XII tablic, a konkretniej tablicy ósmej. Tenże zbiór praw nie definiuje kradzieży jako takiej. Rozróżnia natomiast odpowiedzialność sprawców kradnących jawnie (furtum manifestum) a tych, którzy kradli natomiast w sposób niejawny (furtum nec manifestum).

Złodzieja schwytanego na gorącym uczynku nocą albo z bronią w ręku można było zabić na miejscu po uprzednim wezwaniu świadków (T.8, 12). Prawa tego nie można było jednak naużywać, zwłaszcza jeśli złodzieja można było obezwładnić w inny sposób. W pozostałych przypadkach furtum manifestum złodzieja doprowadzano do magistratury jurysdykcyjnej. Podlegał on karze chłosty i jeśli był osobą wolną, przysądzano go w niewolę okradzionemu, a jeśli był niewolnikiem, po ukaraniu chłostą strącano ze Skały Tarpejskiej. W sytuacji gdy sprawdzą tego czynu była osoba małoletnia, chłostano ją i zobowiązywano do naprawienia wyrządzonej szkody. (G. 3, 189) Warto również wspomnieć, iż wyżej wymienione sankcje wszczynano również w przypadku gdy u sprawcy w wyniku rewizji poszkodowany znalazł skradzioną rzecz. Przeszukanie musiało się odbywać według ściśle określonego, archaicznego rytuału. Otóż poszkodowany miał na sobie wyłącznie przepaskę na biodrach oraz misę w rękach (quaestio lance et licio). (G. 3, 192). W ten sposób, jak pisze Gaius, Rzymianie zapobiegali podrzuceniu czegoś przez prowadzącego rewizję. Te niezwykle surowe kary złagodził pretor, wprowadzając w edykcie jednolitą sankcję. Złodziej musiał zapłacić poczwórną wysokość rzeczy skradzionej (quadruplum). Sprawca furtum nec manifestum był zobowiązany do zapłaty podwójnej wartości rzeczy skradzionej (duplum) (G. 3, 190).


Procesowa ochrona poszkodowanego

Obydwa powództwa (actio furii manifesti i actio furii nec manifesti) były infamujące i należały do actiones poenales, albowiem miały na celu tylko ukaranie sprawcy. Przysądzona grzywna przypadała okradzionemu, którym niekoniecznie musiał być właściciel rzeczy. Wystarczyło, że ponosił ryzyko jej przypadkowej utraty (np. komodatariusz, właściciel statku, zajezdni, stajni). Niezależnie od grzywny złodziej musiał nadto wydać rzecz skradzioną właścicielowi. Można się było tego domagać od niego za pomocą środków petytoryjnych albo za pomocą condicto furtiva (G. 4, 4). Gaius informuje, że wprowadzono ją „z nienawiści do złodziei” (odio furum). Condictiones służyły, do likwidacji bezpodstawnego wzbogacenia. Oczywiście złodziej był też wzbogacony bezpodstawnie, ale condictio w ręku okradzionego właściciela była przypadkiem osobliwym, ponieważ właściciel występował tutaj jako wierzyciel ze względu na własną rzecz.

Tę anomalię prawniczą utrzymywano jednak, ponieważ chodziło o ważne cele praktyczne, o uzupełnienie ochrony właściciela, a ostateczne pognębienie złodzieja.  Szeroko zakreślone pojęcie furtum było korzystne przede wszystkim dla ludzi zamożnych, ich majątki doznawały ochrony przed naruszeniami rozmaitego rodzaju. Natomiast wysokie, pieniężne stawki karne, pozornie równe dla wszystkich, w rzeczywistości silniej odczuwali proletariusze. Przy surowości rzymskiej egzekucji niejeden popadł tą drogą w ścisłą zależność od poszkodowanego.

Uwzględnienie obyczajowej powinności wzajemnego szacunku małżonków było z kolei powodem wprowadzenia szczególnych zasad odpowiedzialności za bezprawne ,,zabranie’’ rzeczy należącej do współmałżonka. Przysługująca poszkodowanemu w takich przypadkach skarga (actio rerum amotarum) pozwalała skutecznie domagać się tylko kwoty pieniężnej odpowiadającej wartości ,,wyniesionej’’ rzeczy.


Rapina- szczególny rodzaj Furtum

Rodzajem furtum była także kradzież gwałtowna, dokonana połączonymi siłami uzbrojonej bandy (rapina). Zwyczajne środki ochrony stosowane przy furtum zawodziły, ponieważ napastnik miał tu z reguły przewagę nad ofiarą, niełatwo było go ująć na gorącym uczynku i doprowadzić do surowego zasądzenia tak jak przy furtum manifestum. Kiedy więc w ostatnim wieku republiki rabunki nasiliły się znacznie, pretorowie ogłosili w edykcie, że w tych przypadkach zawsze będą udzielali powództwa na poczwórną wartość rzeczy zrabowanych, ale tylko w ciągu roku, potem już tylko na wartość pojedynczą. W ten sposób powstał delikt, rozwijany później przez jurysprudencję i cesarzy (G. 3, 209). Tę samą sankcję rozciągnął pretor na kradzież dokonaną przy okazji pożaru, zawalenia budynku lub awarii morskiej. Justynian uznał rabunek za czwarty delikt prawa cywilnego. Powództwo z tego tytułu, actio vi bonorum raptorum, miało w prawie klasycznym jeszcze czysto penalny charakter i dlatego kumulowało się z powództwami odszkodowawczymi (G. 4, 8). Justynian nadał mu charakter „mieszany”: w poczwórnej należności od sprawcy mieściło się odszkodowanie i potrójna wartość jako kara. Podobnie jak przy kradzieży, tak i przy rabunku na sprawcę spadała infamia nie tylko w wyniku zasądzenia z a. vi bonorum raptorum, ale także wtedy, gdy zdołał zlikwidować sprawę przez ugodę z poszkodowanym (G. 4, 182).

Wszędzie tam, gdzie w źródłach omawia się delikty, furtum wysunięte jest na czoło (np. G. 3, 182). Zwraca też uwagę nadzwyczajne bogactwo materiału kazuistycznego, zebranego w ustawodawstwie Justyniana na temat kradzieży. Widocznie chodziło o częste i ważne zjawisko.
 


Bibliografia:

  1. Władysław Rozwadowski, ,,Prawo Rzymskie zarys wykłady wraz z wyborem źródeł’’.
  2. Władysław Rozwadowski, ,, Gai Institutiones’’.
  3. Wojciech Dajczak, Tomasz Giaro, Franciszek Longchamps de Bergier, ,,Prawo Rzymskie u podstaw prawa prywatnego’’.
  4. Kazimierz Kolańczyk, ,,Prawo Rzymskie’’.
  5. Maria Zabłocka, Jan Zabłocki, ,,Ustawa XII tablic. Tekst, tłumaczenie, objaśnienia’’