Dowcipy o prawnikach
-Tu nie ma sprawiedliwości! Tu jest sąd
Prawo jest jak płot: żmija zawsze się prześliźnie, tygrys zawsze przeskoczy,
a bydło przynajmniej się nie rozłazi, gdzie nie powinno.
Jaka jest różnica między prawnikami a terrorystami?
Terroryści miewają sympatyków.
Bóg stworzył jasność, diabeł ciemność, Bóg stworzył słońce, diabeł deszcz, Bóg stworzył adwokata — diabeł się zamyślił... i stworzył jeszcze jednego.
Dwaj biznesmeni idą ulicą rozmawiając. Nagle jeden szarpie drugiego za rękaw i przeciąga gwałtem na drugą stronę ulicy.
- Co ty...- broni się zaskoczony kolega.
- Cii... tam szedł mój radca prawny... Ile razy mnie spotyka, pyta: 'Jak interesy', potem pokiwa głową, a nazajutrz przysyła rachunek za konsultację..
Znany adwokat broni 15-latka, który brutalnie siekierą zamordował rodziców, ponieważ nie otrzymał kieszonkowego.
- Proszę Wysokiego Sądu o łagodny wymiar kary, z uwagi że oskarżony jest sierotą...
- Proszę Wysokiego Sądu o łagodny wymiar kary, z uwagi że oskarżony jest sierotą...
Jaka jest różnica pomiędzy kotem a prawnikiem?
Jeden z nich jest aroganckim stworzeniem, które będzie cię traktowało z jawną niechęcią, chyba, że coś od ciebie dostanie. Drugi jest zwierzęciem domowym.
Jeden z nich jest aroganckim stworzeniem, które będzie cię traktowało z jawną niechęcią, chyba, że coś od ciebie dostanie. Drugi jest zwierzęciem domowym.
Jak uratować prawnika przed utonięciem?
1: Zdjąć nogę z jego głowy.
2: Zastrzelić go zanim się zanurzy.
1: Zdjąć nogę z jego głowy.
2: Zastrzelić go zanim się zanurzy.
Trzech facetów: lekarz, bankowiec i adwokat zmarło i zostali postawieni
przed św. Piotrem. Apostoł informuje ich, że żeby dostać się do nieba
muszą odpowiedzieć na jedno pytanie. Pyta więc lekarza:
- Jak nazywał się film o statku, który zatonął uderzając w górę lodową?
- To proste, "Titanic" - odpowiada lekarz.
Św. Piotr przepuścił go i zwrócił się do bankowca:
- Ile osób zmarło podczas tej katastrofy:
- 1500 - odpowiada szczęśliwy bankowiec, bo ostatnio oglądał ten film.
- A Ty - zwracając się do prawnika - wymień ich nazwiska!
- Jak nazywał się film o statku, który zatonął uderzając w górę lodową?
- To proste, "Titanic" - odpowiada lekarz.
Św. Piotr przepuścił go i zwrócił się do bankowca:
- Ile osób zmarło podczas tej katastrofy:
- 1500 - odpowiada szczęśliwy bankowiec, bo ostatnio oglądał ten film.
- A Ty - zwracając się do prawnika - wymień ich nazwiska!
W czasie rozprawy rozwodowej sędzia zwraca się do męża:
- A więc zawsze wieczorami, kiedy wracał pan do domu, zastawał pan w szafie ukrytego jakiegoś mężczyznę?
- Tak jest.
- I to było powodem nieporozumień?
- Tak, bo nigdy nie miałem gdzie powiesić ubrania.
- A więc zawsze wieczorami, kiedy wracał pan do domu, zastawał pan w szafie ukrytego jakiegoś mężczyznę?
- Tak jest.
- I to było powodem nieporozumień?
- Tak, bo nigdy nie miałem gdzie powiesić ubrania.
Prawnik przesłuchuje oskarżoną:
P: Co powiedział Pani mąż tamtego poranka, jak się Pani obudziła?
O: On powiedział: Gdzie ja jestem Cathy ?
P: Dlaczego to Panią tak zdenerwowało ?
O: Ja mam na imię Susan.
O: On powiedział: Gdzie ja jestem Cathy ?
P: Dlaczego to Panią tak zdenerwowało ?
O: Ja mam na imię Susan.
Adwokat: - Czy przed przeprowadzeniem autopsji sprawdził pan puls pacjenta?
Doktor: - Nie.
A: - Sprawdził pan czy pacjent oddycha?
D: - Nie.
A: Sprawdził pan czy ustało krążenie krwi?
D: - Nie.
A: - A wiec istnieje możliwość, że pacjent był żywy kiedy pan rozpoczął autopsje?
D: - Nie.
A: - Jak może być pan tego pewien?
D: - Ponieważ jego mózg znajdował się na moim stole w słoju z formaliną.
A: - Ale pacjent mógł nadal być żywy?
D: - Tak, mógł być nadal żywy i praktykować gdzieś prawo...
Doktor: - Nie.
A: - Sprawdził pan czy pacjent oddycha?
D: - Nie.
A: Sprawdził pan czy ustało krążenie krwi?
D: - Nie.
A: - A wiec istnieje możliwość, że pacjent był żywy kiedy pan rozpoczął autopsje?
D: - Nie.
A: - Jak może być pan tego pewien?
D: - Ponieważ jego mózg znajdował się na moim stole w słoju z formaliną.
A: - Ale pacjent mógł nadal być żywy?
D: - Tak, mógł być nadal żywy i praktykować gdzieś prawo...
Czym różni się na drodze przejechany prawnik od przejechanego zaskrońca?
- tym, że przed zaskrońcem są ślady hamowania
- tym, że przed zaskrońcem są ślady hamowania
Terroryści uprowadzili samolot, którego pasażerami byli wyłącznie
prawnicy. Zagrozili, że jeśli nie zostaną spełnione ich żądania co
godzinę będą wypuszczać jednego żywego.
Facet spotyka kolegę idącego o kulach i pyta:
- Co ci się stało?
- Miałem wypadek samochodowy...
- I co, nie możesz chodzić bez kul?
- Właściwie to nie wiem, mój lekarz mówi, że mogę, ale adwokat, że nie...
- Co ci się stało?
- Miałem wypadek samochodowy...
- I co, nie możesz chodzić bez kul?
- Właściwie to nie wiem, mój lekarz mówi, że mogę, ale adwokat, że nie...
Czy wiecie dlaczego rekiny nie jedzą prawników? Przez solidarność zawodową!
Jaki jest najstarszy zawód świata ?
Prawnik.
Przecież pismo mówi, że "na początku był chaos". A skoro był chaos to wcześniej musieli być prawnicy ...
Prawnik.
Przecież pismo mówi, że "na początku był chaos". A skoro był chaos to wcześniej musieli być prawnicy ...
Dlaczego NASA zrezygnowała z doświadczeń na szczurach na rzecz doświadczeń na prawnikach?
Powody są dwa:
1. nawet szczura nie do wszystkiego można zmusić.
2. poza tym szczuty da się nawet lubić ...
Powody są dwa:
1. nawet szczura nie do wszystkiego można zmusić.
2. poza tym szczuty da się nawet lubić ...
-Jaka jest różnica między bogiem a prawnikiem?
-Bóg nie myśli, że jest prawnikiem...
-Bóg nie myśli, że jest prawnikiem...
Dwóch prawników weszło do baru. Zamówili po drinku, po czym wyciągnęli z
teczek po kanapce i zaczęli jeść. Natychmiast pojawił się przed nimi
właściciel baru.
- Panowie, bez przesady... Nie możecie tu jeść swoich kanapek.
Prawnicy wzruszyli ramionami i zamienili się kanapkami.
- Panowie, bez przesady... Nie możecie tu jeść swoich kanapek.
Prawnicy wzruszyli ramionami i zamienili się kanapkami.
Starszy człowiek potrzebuje przeszczepu serca i omawia różne opcje z lekarzem. Lekarz mówi:
- Mamy trzech potencjalnych dawców. Pierwszy to młody, zdrowy kulturysta, który zginął w wypadku samochodowym. Drugi to biznesmen w średnim wieku, który nigdy nie pił i nie palił, a zginął lecąc swoim prywatnym odrzutowcem. Trzecim dawcą jest prawnik, który umarł po 30 - letniej praktyce. Którego pan wybiera?
- Wezmę serce prawnika.
Po udanej transplantacji lekarz pyta pacjenta, dlaczego wybrał serce prawnika.
- To proste - mówi facet - Chciałem mieć serce, które nie było używane.
- Mamy trzech potencjalnych dawców. Pierwszy to młody, zdrowy kulturysta, który zginął w wypadku samochodowym. Drugi to biznesmen w średnim wieku, który nigdy nie pił i nie palił, a zginął lecąc swoim prywatnym odrzutowcem. Trzecim dawcą jest prawnik, który umarł po 30 - letniej praktyce. Którego pan wybiera?
- Wezmę serce prawnika.
Po udanej transplantacji lekarz pyta pacjenta, dlaczego wybrał serce prawnika.
- To proste - mówi facet - Chciałem mieć serce, które nie było używane.
U prawnika:
-Jaką opłatę muszę wnieść, żeby otrzymać od pana fachową poradę?
-1000 złotych za trzy zagadnienia.
-Hm, to troszeczkę drogo, nie uważa pan?
-No może troszeczkę. A jakie jest pańskie trzecie pytanie?
-Jaką opłatę muszę wnieść, żeby otrzymać od pana fachową poradę?
-1000 złotych za trzy zagadnienia.
-Hm, to troszeczkę drogo, nie uważa pan?
-No może troszeczkę. A jakie jest pańskie trzecie pytanie?
- Na czym polega problem z zartami o prawnikach?
- Dla prawników nie sa one smieszne, a dla innych ludzi to nie sa zarty.
- Dla prawników nie sa one smieszne, a dla innych ludzi to nie sa zarty.
Sędzia pyta się oskarżonego;
-Czy to prawda, że sprzedawał pan sok malinowy, twierdząc, że to eliksir długowieczności?
-Tak, wysoki sądzie.
-Czy był już pan za to karany i kiedy?
-Tak, wysoki sądzie, dwa razy; w 1546 i 1895.
Młody sędzia prowadzi pierwszą w życiu rozprawę. Oskarżonym jest facet,
który pędził bimber. Sędzia waha się, jaki wydać wyrok. Ogłasza przerwę
i dzwoni do starszego, doświadczonego kolegi:
– Słuchaj, Marek, mam tu gościa, który pędzi bimber. Jak myślisz, ile mu dać?
– Hm, 20 zł za litr i ani grosza więcej!
Kilku chirurgów spotkało się na przerwie obiadowej. Rozmawiają o tym, kogo najbardziej lubią operować.
- Ja to bardzo lubię operować księgowych. Wszystko w środku jest ponumerowane.
- Jeszcze łatwiejsi w obsłudze są bibliotekarze. Wszystko mają ułożone w porządku alfabetycznym - twierdzi drugi chirurg.
- Ja to lubię informatyków. Wszystkie narządy oznaczone są odpowiednimi kolorami.
- A ja uważam, że najłatwiejsi do zoperowania są prawnicy. Nie mają serca, nie mają kręgosłupa, nie mają jaj, a głowę i dupę można bez problemów zamienić miejscami...
- Ja to bardzo lubię operować księgowych. Wszystko w środku jest ponumerowane.
- Jeszcze łatwiejsi w obsłudze są bibliotekarze. Wszystko mają ułożone w porządku alfabetycznym - twierdzi drugi chirurg.
- Ja to lubię informatyków. Wszystkie narządy oznaczone są odpowiednimi kolorami.
- A ja uważam, że najłatwiejsi do zoperowania są prawnicy. Nie mają serca, nie mają kręgosłupa, nie mają jaj, a głowę i dupę można bez problemów zamienić miejscami...
Minister jadąc samochodem potrącił 2 pieszych na przejściu. Przychodzi do
znajomego prokuratora i pyta:
- Co z tym zrobimy?
Prokurator po zastanowieniu odpowiada:
- Myślę, że ten, który głową rozbił przednią szybę, może dostać 5 lat za
uszkodzenie cudzego mienia, a ten drugi, co odleciał w krzaki - 8 lat za
próbę ucieczki...
znajomego prokuratora i pyta:
- Co z tym zrobimy?
Prokurator po zastanowieniu odpowiada:
- Myślę, że ten, który głową rozbił przednią szybę, może dostać 5 lat za
uszkodzenie cudzego mienia, a ten drugi, co odleciał w krzaki - 8 lat za
próbę ucieczki...
Komisja egzaminacyjna na jednym z wydziałów prawa przesłuchuje jednego z kandydatów.
- Co Pana skłoniło do tego, żeby zdawać na wydział prawa?
- Hmmmm... No... Tato, nie wygłupiaj się...!
- Co Pana skłoniło do tego, żeby zdawać na wydział prawa?
- Hmmmm... No... Tato, nie wygłupiaj się...!
Na przyjęciu rozmawia lekarz z prawnikiem. Co chwila ktoś im
przeszkadza, pytając lekarza o darmową poradę w sprawie jakiejś
dolegliwości. Po godzinie takiej przerywanej rozmowy zrozpaczony lekarz
pyta prawnika:
- Co pan robi, żeby ludzie przestali pana pytać o sprawy zawodowe, kiedy jest pan poza biurem?
- Daję im rady - mówi prawnik - a potem przesyłam im rachunek.
Lekarz trochę się zszokował, ale postanowił spróbować. Następnego dnia, czując się nieco winnym, przygotował rachunki. Kiedy poszedł do swojej skrzynki pocztowej, znalazł rachunek od prawnika.
- Co pan robi, żeby ludzie przestali pana pytać o sprawy zawodowe, kiedy jest pan poza biurem?
- Daję im rady - mówi prawnik - a potem przesyłam im rachunek.
Lekarz trochę się zszokował, ale postanowił spróbować. Następnego dnia, czując się nieco winnym, przygotował rachunki. Kiedy poszedł do swojej skrzynki pocztowej, znalazł rachunek od prawnika.
Prawnik, inżynier i matematyk zdają test. Zaczyna inżynier, pytają go:
- Ile jest 2+2?
Inżynier pomyślał chwilę i powiedział:
- 4.
Potem zawołano matematyka i zadano mu to samo pytanie. Po chwili zastanowienia odpowiedział:
- 4,0.
Następnie wezwano prawnika i usłyszał to samo pytanie. Prawnik odpowiedział szybciej niż matematyk:
- A ile chcecie, żeby było?
- Ile jest 2+2?
Inżynier pomyślał chwilę i powiedział:
- 4.
Potem zawołano matematyka i zadano mu to samo pytanie. Po chwili zastanowienia odpowiedział:
- 4,0.
Następnie wezwano prawnika i usłyszał to samo pytanie. Prawnik odpowiedział szybciej niż matematyk:
- A ile chcecie, żeby było?
Sędzia do oskarżonego:
- Czy przyznaje się pan do winy?
- Nie, wysoki sądzie. Mowa mego obrońcy i zeznania świadków przekonały mnie, że jestem niewinny!
- Czy przyznaje się pan do winy?
- Nie, wysoki sądzie. Mowa mego obrońcy i zeznania świadków przekonały mnie, że jestem niewinny!
Bardzo bogaty prawnik jest zaproszony na bankiet przez Czerwony Krzyż.
Człowiek z Czerwonego Krzyża robi wyrzuty, że prawnik zarobił ponad
milion w ostatnim roku, a nie ofiarował nawet grosza na cel społeczny.
- Przede wszystkim - mówi prawnik - moja matka jest chora i umierająca w szpitalu, a nie pokrywa tego ubezpieczenie. Po drugie, mam 5 dzieci z trzech małżeństw. Po trzecie, mąż mojej siostry nagle zmarł i ona nie ma na jedzenie dla swoich 4 dzieci...
- Bardzo mi przykro - powiedział facet z Czerwonego Krzyża - Głupio mi, że prosiłem pana o pieniądze.
Prawnik na to:
- Taa, nie daję im żadnej kasy, więc dlaczego miałbym wam dawać?
- Przede wszystkim - mówi prawnik - moja matka jest chora i umierająca w szpitalu, a nie pokrywa tego ubezpieczenie. Po drugie, mam 5 dzieci z trzech małżeństw. Po trzecie, mąż mojej siostry nagle zmarł i ona nie ma na jedzenie dla swoich 4 dzieci...
- Bardzo mi przykro - powiedział facet z Czerwonego Krzyża - Głupio mi, że prosiłem pana o pieniądze.
Prawnik na to:
- Taa, nie daję im żadnej kasy, więc dlaczego miałbym wam dawać?
Starzec leży na łożu śmierci. Chciał zabrać ze sobą do grobu swoje pieniądze. Zawołał swojego księdza, lekarza i prawnika:
- Tutaj każdy z was dostanie na przechowanie po 30 tys. dolarów. Chcę, żebyście położyli je na mojej trumnie, kiedy umrę i wtedy będę mógł je zabrać ze sobą.
Na pogrzebie każdy z mężczyzn kładzie kopertę na trumnie starca. Wracają limuzyną i ksiądz nagle wyznaje ze łzami:
- Dałem tylko 20 tys., bo potrzebowałem 10 tys. na nową świątynię.
- Cóż, skoro się sobie zwierzamy - powiedział lekarz - muszę przyznać, że dałem tylko 10 tys., bo potrzebowaliśmy nowej maszyny w szpitalu, a ta kosztowała 20 tys.
Prawnik był przerażony.
- Wstyd mi za was! - wykrzyknął - Chcę, żebyście wiedzieli, że w kopercie położyłem własnoręcznie wypisany czek na pełną sumę 30 tys. dolarów!
- Tutaj każdy z was dostanie na przechowanie po 30 tys. dolarów. Chcę, żebyście położyli je na mojej trumnie, kiedy umrę i wtedy będę mógł je zabrać ze sobą.
Na pogrzebie każdy z mężczyzn kładzie kopertę na trumnie starca. Wracają limuzyną i ksiądz nagle wyznaje ze łzami:
- Dałem tylko 20 tys., bo potrzebowałem 10 tys. na nową świątynię.
- Cóż, skoro się sobie zwierzamy - powiedział lekarz - muszę przyznać, że dałem tylko 10 tys., bo potrzebowaliśmy nowej maszyny w szpitalu, a ta kosztowała 20 tys.
Prawnik był przerażony.
- Wstyd mi za was! - wykrzyknął - Chcę, żebyście wiedzieli, że w kopercie położyłem własnoręcznie wypisany czek na pełną sumę 30 tys. dolarów!
Pewien prawnik zmarł nagle w wieku 45 lat. Dostał się do bram niebios i stojący tam anioł mówi do niego:
- Czekaliśmy od dawna na Ciebie.
- O co chodzi - pyta prawnik - przecież jestem w sile wieku, mam dopiero 45 lat. Dlaczego musiałem teraz umrzeć?!
- 45? Nie masz 45 lat, masz 82 lata - odpowiada anioł.
- Chwileczkę, jeśli twierdzicie, że mam 82 lata to musicie mieć złego gościa od rachunków. Mam 45 lat i mogę pokazać świadectwo urodzenia.
- Poczekaj chwilę - prosi anioł - pójdę sprawdzić.
Anioł wszedł za bramę i po paru minutach wrócił.
- Przykro mi, ale nasze dane mówią, że masz 82 lata. Sprawdziłem wszystkie godziny jakie policzyłeś swoim klientom i nie możesz mieć mniej niż 82 lata...
- Czekaliśmy od dawna na Ciebie.
- O co chodzi - pyta prawnik - przecież jestem w sile wieku, mam dopiero 45 lat. Dlaczego musiałem teraz umrzeć?!
- 45? Nie masz 45 lat, masz 82 lata - odpowiada anioł.
- Chwileczkę, jeśli twierdzicie, że mam 82 lata to musicie mieć złego gościa od rachunków. Mam 45 lat i mogę pokazać świadectwo urodzenia.
- Poczekaj chwilę - prosi anioł - pójdę sprawdzić.
Anioł wszedł za bramę i po paru minutach wrócił.
- Przykro mi, ale nasze dane mówią, że masz 82 lata. Sprawdziłem wszystkie godziny jakie policzyłeś swoim klientom i nie możesz mieć mniej niż 82 lata...
Matka i syn idą cmentarną aleją i mijają nagrobek z napisem: "Tu leży dobry prawnik i człowiek honoru".
Chłopiec przeczytał napis, spojrzał na mamę i spytał:
- Mamusiu, dlaczego pochowali tu dwóch mężczyzn?
Chłopiec przeczytał napis, spojrzał na mamę i spytał:
- Mamusiu, dlaczego pochowali tu dwóch mężczyzn?
Prawnik wraca do swojego zaparkowanego BMW, patrzy, a auto ma zbite
reflektory i znacznie wgniecioną maskę. Nie ma śladu po samochodzie,
który w niego wjechał, ale wyluzowuje, kiedy spostrzega kartkę pod
wycieraczką: "Przepraszam. Właśnie wjechałem w twoją Beemkę. Świadkowie,
którzy to widzieli, kiwają głowami i uśmiechają się do mnie, bo myślą,
że zostawiam swoje nazwisko, adres i inne szczegóły. Ale nie! Pa!"
Kolega ze szkoły jest na pogrzebie prawnika i zaskakuje go liczba osób
biorących w nim udział. Zwraca się do ludzi zgromadzonych dookoła
siebie:
- Dlaczego wszyscy przyszliście na ten pogrzeb?
Odpowiada mu facet stojący naprzeciwko niego:
- Jesteśmy jego klientami.
- Wszyscy przyszliście złożyć mu hołd? Jakie to wzruszające.
- Nie, przyszliśmy się upewnić, że nie żyje.
- Dlaczego wszyscy przyszliście na ten pogrzeb?
Odpowiada mu facet stojący naprzeciwko niego:
- Jesteśmy jego klientami.
- Wszyscy przyszliście złożyć mu hołd? Jakie to wzruszające.
- Nie, przyszliśmy się upewnić, że nie żyje.
Samolot pasażerski miał problemy z silnikiem, więc pilot wydał
instrukcję załodze, aby wszyscy pasażerowie zajęli swoje miejsca,
pozapinali pasy i przygotowali się awaryjnego lądowania.
Po paru minutach pilot pyta stewardesę, czy wszyscy pasażerowie są przygotowani do lądowania.
- Tak, wszyscy są przygotowani - odpowiedziała stewardesa - z wyjątkiem prawników, którzy wciąż chodzą po samolocie i rozdają wizytówki.
Po paru minutach pilot pyta stewardesę, czy wszyscy pasażerowie są przygotowani do lądowania.
- Tak, wszyscy są przygotowani - odpowiedziała stewardesa - z wyjątkiem prawników, którzy wciąż chodzą po samolocie i rozdają wizytówki.
Na sali sądowej prawnik zwraca się do świadka:
- Jak na pana pochodzenie społeczne, odznacza się pan wielką inteligencją...
Na to świadek:
- Gdybym nie był pod przysięgą z pewnością odwzajemniłbym komplement.
- Jak na pana pochodzenie społeczne, odznacza się pan wielką inteligencją...
Na to świadek:
- Gdybym nie był pod przysięgą z pewnością odwzajemniłbym komplement.
Facet po śmierci trafił do piekła, przechodząc obok siarczystych
piekielnych otchłani, wypełnionymi krzyczącymi grzesznikami, spostrzegł
prawnika, tulącego się do pięknej kobiety.
- To niesprawiedliwe! - krzyknął - Ja muszę smażyć się cała wieczność, a ten prawnik spędza ją z piękną kobietą.
- Zamknij się - warknął diabeł kłując faceta swoimi widłami - Kim jesteś, aby kwestionować karę tej kobiety?
- To niesprawiedliwe! - krzyknął - Ja muszę smażyć się cała wieczność, a ten prawnik spędza ją z piękną kobietą.
- Zamknij się - warknął diabeł kłując faceta swoimi widłami - Kim jesteś, aby kwestionować karę tej kobiety?
Prawnik z Nowego Jorku, specjalizujący się w rozwodach, umarł i stanął przed perłową bramą. Święty Piotr pyta go:
- Co takiego uczyniłeś, aby dostąpić zaszczytu wstąpienia do Nieba?
Prawnik po chwili zastanowienia stwierdza:
- Tydzień temu dałem ćwierć dolara bezdomnemu na ulicy.
Święty Piotr prosi Gabriela, aby sprawdził czy to się zgadza, Gabriel potwierdza.
- W porządku - stwierdza Święty Piotr - ale to trochę za mało, aby wstąpić do Nieba.
- Chwileczkę, zaraz - mówi prawnik - jest tego więcej. Trzy lata temu również dałem bezdomnemu ćwierć dolara.
Święty Piotr znów prosi Gabriela o sprawdzenie tego faktu i Gabriel znów potwierdza. Wtedy Święty Piotr pyta szeptem Gabriela:
- Co powinniśmy zrobimy z tym człowiekiem?
Gabriel po zerknięciu na faceta odpowiada:
- Dajmy mu pół dolara i niech idzie do diabła.
- Co takiego uczyniłeś, aby dostąpić zaszczytu wstąpienia do Nieba?
Prawnik po chwili zastanowienia stwierdza:
- Tydzień temu dałem ćwierć dolara bezdomnemu na ulicy.
Święty Piotr prosi Gabriela, aby sprawdził czy to się zgadza, Gabriel potwierdza.
- W porządku - stwierdza Święty Piotr - ale to trochę za mało, aby wstąpić do Nieba.
- Chwileczkę, zaraz - mówi prawnik - jest tego więcej. Trzy lata temu również dałem bezdomnemu ćwierć dolara.
Święty Piotr znów prosi Gabriela o sprawdzenie tego faktu i Gabriel znów potwierdza. Wtedy Święty Piotr pyta szeptem Gabriela:
- Co powinniśmy zrobimy z tym człowiekiem?
Gabriel po zerknięciu na faceta odpowiada:
- Dajmy mu pół dolara i niech idzie do diabła.
Proces sądowy
- Jest pan oskarżony o to ,że uderzył pan poszkodowanego dwa razy w twarz .Oskarżony chce pan coś dodać
- Nie Wysoki Sądzie myślę ,że mu to wystarczy
- Jest pan oskarżony o to ,że uderzył pan poszkodowanego dwa razy w twarz .Oskarżony chce pan coś dodać
- Nie Wysoki Sądzie myślę ,że mu to wystarczy
Adwokat wygrał dla biznesmena bardzo trudny proces. Wysyła mu SMSa:
- Prawda zwyciężyła.
Biznesmen natychmiast odpowiedział:
- Proszę wnieść apelację!
- Prawda zwyciężyła.
Biznesmen natychmiast odpowiedział:
- Proszę wnieść apelację!
Włamywacz skarży się koledze:
- Ale miałem pecha. Wczoraj włamałem się do domu prawnika, a on mnie nakrył. Powiedział, żebym zmykał i więcej się nie pokazywał.
- No to jednak miałeś szczęście!
- Szczęście? Policzył sobie 300zł za poradę!
- Ale miałem pecha. Wczoraj włamałem się do domu prawnika, a on mnie nakrył. Powiedział, żebym zmykał i więcej się nie pokazywał.
- No to jednak miałeś szczęście!
- Szczęście? Policzył sobie 300zł za poradę!
Przychodzi facet z aligatorem do baru i pyta:
- Macie tu prawników?
- Mamy.
- To dla mnie proszę piwo, a dla mojego aligatora adwokata.
- Macie tu prawników?
- Mamy.
- To dla mnie proszę piwo, a dla mojego aligatora adwokata.
Sędzia pyta:
- Zawód oskarżonego?
- Akrobata, Wysoki Sądzie.
- Woźny, proszę pozamykać okna!
- Zawód oskarżonego?
- Akrobata, Wysoki Sądzie.
- Woźny, proszę pozamykać okna!
Sędzia do oskarżonego:
- Dlaczego żona się chce z panem rozwieźć ?
- Sam nie wiem, złociutki...
Czemu adwokatów chowają cztery metry pod ziemią?
- Bo podobno w głębi to oni są dobrzy.
Dwaj kieszonkowcy rozmawiają w celi:
- Widziałeś jaki świetny zegarek miał mój adwokat?
- Jeszcze nie. Pokaż!
- Czy świadka bardzo wyczerpało to przesłuchanie?
- Pan żartuje, panie sędzio, po piętnastu latach małżeństwa?!
Prawnicy nigdy nie powinni zadawać pytań babciom z Missisipi, jeśli naprawdę nie są gotowi na odpowiedź.
Podczas procesu w małym miasteczku na południu stanu pełnomocnik
prokuratora wezwał swojego pierwszego świadka – starszą kobietę. Zbliżył
się do niej i zapytał:
– Pani Jones, czy pani mnie zna?
Kobieta odpowiedziała:
– Tak, znam pana, panie Williams. Znam pana, odkąd był pan małym
chłopcem i, szczerze, był pan dla mnie wielkim rozczarowaniem. Pan
kłamie, zdradza żonę, manipuluje ludźmi i obgaduje ich za plecami. Myśli
pan, że jest wielkim paniczem, jednak nie potrafi pan sobie zdać sprawy
z tego, że nigdy nie będzie nikim więcej niż marnym gryzipiórkiem. Tak,
znam pana.
Prawnik był zamurowany. Nie wiedząc, co począć, wskazał na drugą stronę sali i spytał:
– Pani Jones, czy zna pani pełnomocnika obrony?
Kobieta znów rozpoczęła tyradę:
– Tak, również znam pana Bradleya, odkąd był młodzieńcem. Jest leniwym
bigotem z problemem alkoholowym. Nie potrafi zbudować normalnego związku
z kimkolwiek, a jego kancelaria prawna jest jedną z najgorszych w całym
stanie. Nie wspomnę już o tym, że zdradzał swoją żonę z trzema różnymi
kobietami. Jedną z nich była pana żona. Tak, znam go.
Pełnomocnik obrony zamarł. Sędzia poprosił obu pełnomocników do swej ławy i stonowanym, cichym głosem powiedział:
– Jeśli którykolwiek z was, idiotów, spyta ją, czy mnie zna, wyślę was obu na krzesło elektryczne.
Hahaha, dobre
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńChyba o każdej grupie zawodowej można znaleźć stos kawałów. Tych o prawnikach jeszcze nie słyszałam:) Macie może swoich sprawdzonych specjalistów? Tu radca prawny trójmiasto na pewno pomoże w niejednej sprawie
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDystans do siebie w każdej dziedzinie jest bardzo istotny! :) Nawet, gdy w grę wchodzą tak poważne sprawy jak prawo rodzinne http://www.adwokat-prawnik.eu/6/prawo-rodzinne-i-opiekuncze
OdpowiedzUsuńDobry prawnik na pewno przyda się w wielu sytuacjach, macie kogoś takiego? Jeżeli chodzi o prawo rodzinne, ale nie tylko, to prawnik-kartuzy.pl powinien świetnie się sprawdzić.
OdpowiedzUsuńW kwestii upadłości konsumenckiej polecić mogę adwokatupadlosc.com
UsuńNiektóre żarty bardzo mi się spodobały, a najbardziej o adwokacie rozwodowym Warszawa.
OdpowiedzUsuńSuper, że potrafisz zachować dystans do wykonywanego zawodu :) https://www.adwokatszmigiel.pl/
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńPrawo karne to fundament sprawiedliwości społecznej. W kancelarii skupiamy się na obronie klientów, zapewniając kompleksowe wsparcie prawne w trudnych sprawach karnych. https://kancelariabudzinski.pl/uslugi/prawo-karne/
Prawo to nie jest łatwy kierunek, zastanawiałem się czy na taki się nie zapisać ale jednak strach, że nie podołał był dużo większy. Są inne kierunki po których też można podjąć ciekawą pracę i zarabiać dobre pieniądze. Zobaczcie na kierunki na https://wseiz.pl/studia-i-stopnia/, może któryś z tych Was zainteresuje. Ja wybrałbym teraz informatykę - bardzo ciekawy kierunek i przyszłościowy zawód.
OdpowiedzUsuńZnalezienie zaufanego prawnika jest kluczowe w sytuacjach, które wymagają specjalistycznej pomocy prawnej. Dobry prawnik nie tylko posiada odpowiednią wiedzę i doświadczenie, ale także umiejętność zrozumienia indywidualnych potrzeb klienta. Warto zwrócić uwagę na rekomendacje, doświadczenie w danej dziedzinie prawa oraz podejście do klienta. Zaufany prawnik to osoba, która zapewnia wsparcie na każdym etapie postępowania, budując poczucie bezpieczeństwa i pewności, że nasze sprawy są w dobrych rękach.
OdpowiedzUsuń